Biegacie maratony i półmaratony w mieście, ale nie startowaliście jeszcze w górach? Szykujecie formę na nowy sezon, ale nie czujecie jeszcze pełni mocy? Mamy coś dla Was! Dokładnie to dystans 20 km na Zimowym Maratonie Bieszczadzkim!
Początek trasy pokrywa się z biegiem na 10 km. Startujecie ze szkoły w Cisnej, przebiegacie po torach, które powinny być zasypane śniegiem i po skręcie w prawo na czerwony szlak rozpoczynacie bieg odśnieżoną dla Was przez Nadleśnictwo Cisna drogą, czyli popularną stokówką. Trasa prowadzi generalnie pod górę, chociaż co i rusz natraficie na pomniejsze, łagodne dolinki – tam na zbiegach można nieco wydłużyć krok i dać odpocząć rękom, żeby po chwili przystąpić do ataku na podbieg. Ta część trasy pięknie prezentuje się na zdjęciach – zwały śniegu po bokach, ośnieżone drzewa i towarzysze niedoli wokół. Na 4 km zawodnicy z biegu na 10 km zawracają życząc Wam powodzenia, a Wy… biegniecie dalej 😊
Około 8 km docieracie na najwyższy punkt całego dystansu, gdzie skręcacie ze stokówki w lewo na nieodśnieżoną część trasy. To zdecydowanie najczęściej wspominany i komentowany, często w ciepłych słowach, fragment zawodów. To tutaj będziecie się zastanawiać czy lepiej biec po już wydeptanych przez poprzedników śladach czy może lepiej samodzielnie wybierać gdzie stawiać stopy ryzykując zapadnięcie się w śniegu po kolana lub po pas. Trasa prowadzi mocno w dół, na dnie doliny czeka nagroda – legendarny punkt odżywczy w Karczmie Brzeziniak! Nie możemy jeszcze na 100% potwierdzić jak będzie wyglądał w tej edycji, ale w poprzednich latach wbiegaliście wprost do Karczmy prosto do suto zastawionych stołów z wszelkim dobrem. Znamy takich zawodników, którzy tak planowali swój bieg, aby spędzić tam słuszną godzinę i nabrać sił do pokonania dalszej części biegu 😊
Kiedy już odpowiednie się pokrzepicie, ruszacie ponownie do boju. Trzeba jeszcze uporać się z miejscami stromym podejściem w drodze powrotnej na stokówkę. Tu ponownie będą na Was czekać fotografowie, żeby uwiecznić Wasze malownicze zmagania w śniegu. Na 10,5 km jesteście już na górze, połowa trasy za Wami i do 16 km cały czas zbiegacie, szykując się na podejście na Jeleni Skok. Kręta i klimatyczna ścieżka prowadzi na szczyt, a stamtąd pozostanie już tylko 2,5 km do mety. Przed Wami już tylko mocny zbieg, tory znane z początku biegu i upragniona meta. Finiszujecie, aż ktoś założy Wam medal na szyję. Zasłużyliście!
Powodzenia!
Dołącz do nas: